Mówi się, że czas to pieniądz i sporo w tym prawdy, ponieważ stojąc w kolejce - na przykład w urzędzie - tracimy możliwość zaplanowania dnia pracy i niestety także masę nerwów. Na szczęście jednak, przynajmniej w niektórych przypadkach, możemy powiedzieć, że mamy XXI wiek.
O składaniu deklaracji podatkowych przez Internet napisano już wiele dobrego, ale niektórzy nadal nie ufają takiej formie rozliczenia z państwem. I chociaż statystyki pokazują, że z roku na rok jest składanych coraz więcej e-deklaracji, to jednak wielu wciąż nie chce składać PIT-a w ten sposób. Postaramy się więc przybliżyć Wam plusy i ewentualne minusy tego rozwiązania.
Czas, czas i jeszcze raz czas...
Internetowy system składania deklaracji podatkowej powstał głównie po to, aby ułatwić życie podatnikom, czyli nam wszystkim. O tym, w jaki sposób systemowo rozwiązane jest to wszystko po stronie urzędu, można by napisać osobny tekst, jednak nam, wiedza ta nie jest do niczego potrzebna. Ma być szybko i bezproblemowo... i na szczęście jest.
Aby rozliczyć się z fiskusem, wystarczy nam komputer z dostępem do Internetu, darmowe oprogramowanie Adobe Reader do przeglądania dokumentów w formacie .pdf oraz strona internetowa Ministerstwa Finansów. Opcjonalnie możemy wspomóc się programem do rozliczeń podatkowych. Tych jest w sieci całe mnóstwo, więc każdy będzie mógł wybrać coś dla siebie, od wersji darmowych, podstawowych, idealnych dla zwykłego "Kowalskiego", aż po płatne, rozbudowane wersje dla biur rachunkowych.
Podstawą jednak zawsze będzie dla nas zawartość strony www.finanse.mf.gov.pl, na której znajdziemy wszelkie potrzebne informacje, instrukcje dotyczące e-deklaracji oraz same formularze do wypełnienia.
Ile zajmie taka operacja? W zależności od naszej biegłości w posługiwaniu się komputerem, będzie to maksymalnie kilkanaście minut. Ważne jednak, byśmy wszystkie czynności wykonywali świadomie, bez klikania "na ślepo".
Ile może program?
Jak już wspomnieliśmy, programów do rozliczeń deklaracji podatkowych jest mnóstwo, zarówno w sieci, jak i chociażby dołączanych do prasy kolorowej, nie tylko o tematyce komputerowej.
Praktycznie każdy z programów bez problemu pomoże nam z rozliczeniem różnych formularzy PIT. Korzystając z oprogramowania rozliczymy m.in. PIT-36, dotyczący opodatkowanych na zasadach ogólnych przychodów z działalności gospodarczej, działów specjalnych produkcji rolnej, najmu i dzierżawy, a także PIT-36L służący rozliczeniu przychodów opodatkowanych podatkiem liniowym, czy też PIT 37, dla przychodów innych niż te z działalności gospodarczej, opodatkowanych zgodnie ze skalą podatkową.
Błędy systemu czy człowieka?
Jednym z argumentów osób stroniących od elektronicznego zeznania podatkowego, jest ten, że system nie zlokalizuje ewentualnego błędu. Jest to tylko połowiczna prawda. Każdy, nawet najtańszy program, od razu przelicza wszelkie wymagane wartości i kwoty. W tym mechanizmie do pomyłek nie dochodzi. Problemem może być jedynie to, że my sami wpiszemy błędne kwoty do formularza. Mamy więc tutaj do czynienia z błędem ludzkim, a nie programu.
Wielkim plusem systemu jest to, że on sam sklasyfikuje ewentualne ulgi, i nie pozwoli przekroczyć ich ustawowych wartości. Jeśli więc wpiszemy błędne dane, program od razu zaznaczy i skoryguje wyliczenie.
PIT bez podpisu?
Elektroniczne deklaracje podatkowe nie wymagają podpisu elektronicznego. To ważna kwestia, o której zapomina wiele osób, bojących się rozliczać z fiskusem poprzez taką formę. Brak potrzeby użycia podpisu elektronicznego został wprowadzony przez Ministerstwo Finansów i nie ma wpływu na bezpieczeństwo naszych danych.
Nasze dokumenty zostają oznaczone specjalnym, indywidualnym i unikalnym numerem, który gwarantuje odpowiednie bezpieczeństwo oraz weryfikację naszej osoby przez urząd. Co więcej, sami również możemy w systemie sprawdzić, po tymże numerze, status naszych dokumentów przesłanych do urzędu.
Status dokumentu prezentuje UPO, czyli Urzędowe Potwierdzenie Odbioru, które w świetle obowiązującego prawa jest dowodem i potwierdzeniem złożenia zeznania w prawidłowym, przewidzianym przez ustawodawcę, terminie.
Czas goni - terminy
Aby e-deklaracja podatkowa miała sens, musimy złożyć ją do końca kwietnia bieżącego roku. I tutaj warto pamiętać o tym, by nie robić tego na ostatnią chwilę. System internetowy jest praktycznie bezproblemowy w obsłudze, jednak nawet on będzie bezużyteczny po terminie.
Musimy brać wtedy też pod uwagę fakt, że ostatniego dnia kwietnia wielu zapominalskich może wysyłać swoje deklaracje w tym samym czasie, znacząco obniżając przepustowość systemu.
Aby uniknąć niepotrzebnego stresu, warto więc przysiąść do komputera wcześniej, poświęcić kilka minut i mieć problem deklaracji z głowy.
Wady e-deklaracji
Właściwie trudno wskazać jakąkolwiek wadę internetowej deklaracji podatkowej. Musimy pamiętać, że system dokonuje wyliczeń na podstawie wprowadzonych przez nas danych. Jeśli więc my popełnimy błąd przy wypełnianiu poszczególnych komórek formularza, to system użyje ich do wyliczenia.
Pamiętać też musimy o tym, że aby wysłać e-PIT-a, musimy znać kwotę przychodu z zeznania za rok poprzedni. Wypełnienie stosownego okienka będzie konieczne zaraz przed wysłaniem naszej deklaracji do urzędu.
Internetowo znaczy szybciej
Składanie PIT-a przez Internet jest prostą czynnością, która wymaga jednak nieco skupienia. Na szczęście trzeba jednak stwierdzić, że poziom naszej koncentracji będzie porównywalny do tego, który wiąże się z wysłaniem przelewu internetowego.
Najważniejsze to stosować się do komunikatów wyświetlanych przez program do rozliczeń, a także zwracać uwagę na wpisywane przez nas dane. Pozostałymi rzeczami zajmie się już oprogramowanie.
Jeśli nadal mamy problem z internetową deklaracją, punktem wyjścia powinna być dla nas strona finanse.mf.gov.pl. Znajdziemy tam porady, instrukcje oraz wszelkie informacje, które będą nam potrzebne przy samodzielnym wysyłaniu zeznania podatkowego.
Jednej rzeczy program za nas nie zrobi, nie będzie pamiętał o terminie, który - przypominamy - mija ostatniego dnia kwietnia 2016 roku.