Wybór zasilacza do komputera to bardzo ważna sprawa. Podobnie jak w przypadku doboru odpowiedniego routera, o sprawności jakości sprzętu, decydują ściśle określone parametry.Nadal niewiele osób korzystających z komputera, ma świadomość, iż to jeden z najważniejszych komponentów naszego peceta. Bez odpowiedniej mocy, możliwości trzymania napięcia i szeregu zabezpieczeń antyprzepięciowych oraz filtrów, możemy szybko pożegnać się z - często drogimi - podzespołami komputerowymi. Kwestia ta dotyczy każdego sprzętu, zarówno biurowego czy domowego (z przeznaczeniem do multimediów) jak i peceta, działającego przez długie godziny na wysokich obrotach, a więc sprzętu gamingowego.
Moc nominalna - moc linii 12 V
Podstawową informacją o każdym zasilaczu jaka powinna nas interesować, jest jego moc nominalna, a więc upraszczając, ile watów mocy jest w stanie dostarczyć nasz zasilacz do komponentów składających się na komputer. Jeśli nasz zestaw zużywa 300 W, warto wybrać zasilacz o mocy 350-400 W.
Urządzenie to nie powinno nigdy pracować na 100% swoich możliwości. Najczęściej też konstrukcyjnie jest to niemożliwe przez dłuższy czas. Zasilacze topowych marek pracują więc maksymalnie od 80% do 90% swoich możliwości.
Aby móc łatwo określić sprawność naszego zasilacza, stworzono szereg zunifikowanych oznaczeń certyfikacyjnych (80 Plus). Są to kolejno 80 Plus: Bronze, Silver, Gold, Platinum i Titanium. Już zakup zasilacza z podstawowym certyfikatem 80 Plus - Bronze, powinien wystarczyć do podstawowego zestawu komputerowego, zapewniając mu odpowiednie zasilanie, bez strachu o uszkodzenie podzespołów. Im lepszy certyfikat, tym pewniejsza ochrona (także gwarancyjna), ale i wyższa cena zasilacza.
Okablowanie zasilacza
Modularność, a więc możliwość odpięcia niepotrzebnych kabli od zasilacza, teoretycznie nie jest wymagana. Nie wpływa ona na wydajność samego zasilacza ani komponentów komputera. Ta cecha ma jednak znaczenie zwłaszcza w przypadku niewielkich obudów, a także skrzynek z oknem, które eksponują wnętrze naszego peceta. Dzięki możliwości odpięcia, okablowanie jest łatwiejsze w aranżacji. Dodatkowo oplot kabli powoduje, że prezentują się one jednolicie i estetycznie w komputerze.
Najlepszą opcją są kable płaskie, dzięki którym łatwo można je rozmieścić wewnątrz obudowy i podzielić bezproblemowo tak, by doprowadzić je do wszelkich komponentów wymagających bezpośredniego podłączenia zasilania.
Każdy dobry zasilacz powinien dysponować określonymi wtyczkami. Są to kolejno: wtyczka P1, 24 pinowa, do podłączenia płyty głównej. Wtyczka P4 bądź EPS, 8 pinowa jest to wtyczka za pomocą, której - poprzez podłączenie do gniazda na płycie głównej - zasilimy procesor. PCIe, to wtyczka do zasilenia układu graficznego. Rozgałęzia się na 6 lub 8 pinów (6+2). Przy łączeniu kilku kart graficznych w mostkowaniu, wymagane jest podłączenie każdej z nich za pomocą takich złącz zasilających. Należy o tym pamiętać.
Mniejszymi złączami są wtyczki w standardzie SATA, dzięki którym zasilimy takie urządzenia jak wszelkie dyski twarde czy napędy. Warto przed zakupem zasilacza określić ile dysków mamy w komputerze, i pod tę ilość wybrać zasilacz. Oczywiście przy planowanej rozbudowie peceta, trzeba brać to także pod uwagę.
Poza tym zasilacze mają złącza FDD oraz Molex. Które wykorzystuje się do podłączeń starszych komponentów. Molex można także za pomocą specjalnej przejściówki zmienić na wtyczkę do 8 pinową (na przykład do zasilenia kart graficznych).
Kultura pracy zasilacza
O tym, czy nasz zasilacz będzie warczał jak “wentylator z bloku wschodniego”, czy niemal bezgłośnie pracował niczym czający się w ukryciu ninja, decydować będą dwie kwestie: marka zasilacza oraz jego rodzaj. Kwestia marki jest prosta, warto stawiać na znanych producentów. Rodzaj jest bardziej złożony, ale w żaden sposób nie stanowi problemu podczas zakupu.
Zasilacz komputerowy może być: aktywny, pasywny lub półpasywny. Aktywny posiada wbudowany wentylator chłodzący. Tego typu urządzenia są w stanie zasilić nawet potężne komputery. Zasilacz pasywny, nie posiada wentylatora mechanicznego. Jest więc bezgłośnie ale i nieco cieplej niż w przypadku aktywnych. Połączeniem obu tych typów są zasilacze półpasywne, w których wentylator uruchamia się w miarę potrzeby, czyli w przypadku większego zapotrzebowania na energię, i co za tym idzie większej temperatury urządzenia.
Zasilacze "No name"
Mówiąc zasilacze “no name” oczywiście nie chodzi o produkty pozbawione jakichkolwiek oznaczeń, lecz sprzęt firm, które obiektywnie patrząc po wielu testach, nie powinny produkować tego rodzaju urządzeń. Wynika to z faktu, iż komponenty użyte do konstrukcji zasilacza, są słabszej jakości, a jego moc jest znacząco zawyżona, wprowadzając kupujących w błąd. Nie sposób znaleźć przy takim zasilaczu, filtrów, zabezpieczeń, certyfikatu sprawności czy nawet gwarancji poprawnego działania. Dlatego też, omijajmy takie produkty.
Jeśli zależy nam na dobrym sprzęcie, warto szukać zasilaczy wśród firm (znanych także z produkcji obudów komputerowych) takich jak: Antec, Fortron, Chieftec, OCZ, Thermaltake, XFX, Fractal Design, AeroCool, Enermax, Cooler Master, be quiet, czy nasz rodzimy SilenetiumPC.