Tekstów tego typu w sieci znaleźć można sporo, jednak nadal trafiają się tacy, którzy wyjmując z pachnącego pudełka, świeżutkiego smartfona, chcą go formatować i doprowadzać tym samym do energetycznej agonii.
Formatowanie, czyli niepotrzebny zabieg
Wciąż w głowach wielu ludzi funkcjonuje przekonanie, że baterie w nowych smartfonach, tabletach czy nawet laptopach należy poddać procesowi formatowania, czyli dwu lub trzykrotnemu rozładowaniu baterii do zera, a następnie ładowaniu jej przez długi czas (10-12 godzin) - “do oporu”. To niestety duży błąd.
Opisywany zabieg rzekomo ma służyć przedłużeniu ich żywotności i faktycznej wytrzymałości na jednym ładowaniu. Myślenie to jest niestety błędne. Proces formatowania baterii w różnego rodzaju urządzeniach miał sens w przypadku starych ogniw, w których działał tak zwany “efekt pamięci”. Nowe akumulatory litowo-jonowe takich zabiegów nie potrzebują. Co więcej są one dla nich szkodliwe i znacząco mogą wpłynąć na funkcjonowanie urządzenia. Pamiętajmy też, starajmy się nie rozładowywać baterii do zera!
Inteligentna bateria w mądrym smartfonie
Nowoczesne ogniwa są sterowane mikrochipem, który zawiaduje całym jej stanem. Dzięki temu, nasz akumulator “sam wie”, kiedy potrzebuje ładowania, a kiedy ma go dość. Dlatego też powinniśmy postępować według informacji, które podsuwa nam nasz sprzęt. Jeśli domaga się podłączenia czy odpięcia ładowarki - zróbmy to.
Nie ma żadnych technicznych powodów, by przetrzymywać telefon podpięty do ładowarki przez czas dłuższy niż wymaga tego faktyczne ładowanie do poziomu 100%. Co więcej długie podłączenie do prądu powoduje podniesienie napięcia baterii i może doprowadzić do szybszego uszkodzenia wspomnianego chipa sterującego, a także samych ogniw w akumulatorze.
Dzieje się tak dlatego, ponieważ układ kontrolny, automatycznie odłącza zasilanie po naładowaniu baterii do poziomu 100%. Dlatego też, mimo wpiętego kabla, bateria nie jest ładowana. W momencie, gdy poziom baterii spadnie do 98-99%, chip znów uruchamia ładowanie. To właśnie częstotliwość wyłączania i uruchamiania po raz kolejny procesu ładowania, powoduje, że żywotność baterii i sterującego nią układu, znacząco spada.
Jak ładować baterie?
Właściwie odpowiedź jest bardzo prosta - wtedy kiedy tego wymaga sytuacja. Mówimy tu więc o chwilach, w których smartfon sam “woła o prąd”, a także wtedy, gdy mamy na przykład 30% baterii a wiemy, że musimy wyjść z domu i przez kilka godzin nasz sprzęt będzie pozbawiony możliwości ładowania. Nic nie stoi na przeszkodzie, by podpiąć go na chwilę telefon do ładowarki, a potem normalnie z niego korzystać.
Najważniejsze, by zdroworozsądkowo oceniać ilość energii urządzenia i tego na ile jej nam wystarczy. Jak wspomnieliśmy, nie ma potrzeby aby rozładowywać smartfon do zera oraz by wisiał długie godziny podpięty do prądu. Stosujmy się do zaleceń samego urządzenia i po prostu z niego korzystajmy.