Rynek kamer sportowych pęka w szwach. Oprócz drogich, profesjonalnych urządzeń znaleźć możemy w nim także tanie sprzęty dla amatorów. Każdy kto chce uwiecznić swoje popisy czy piękno natury znajdzie urządzenie na swoją kieszeń. A jeśli szukamy markowego urządzenia za ponad 1000 złotych, to TG Trakker może być ciekawą opcją.
Marka Olympus zaprezentowała kamerę do nagrywania dynamicznych filmów w trudnych warunkach, która znajdzie uznanie zarówno entuzjastów "niedzielnego" filmowania klipów sportowych, jak i profesjonalistów.
Kamera sportowa TG Trakker to urządzenie, które łączy w sobie siłę obrazowania bezlusterkowców PEN i OM-D z wytrzymałą konstrukcją znaną fanom z aparatów linii TOUGH.
Zdjęcie: olympus.pl
Nowy sprzęt Olympusa wyposażony jest w ultraszerokokątny obiektyw, a także 5-osiową stabilizację obrazu. Użytkownik może śledzić proces nagrywania dzięki ruchomemu ekranowi LCD, a także wygodnemu, antypoślizgowemu uchwytowi na korpusie kamery. Na nim także znajdziemy lusterko do robienia fotografii selfie.
Kamera nagrywa filmy w maksymalnej jakości 4K oraz wszystkich niższych jakościach obrazu. Za jego jakość odpowiada procesor TruePic w wersji VII, który znaleźć możemy także w aparatach cyfrowych marki. Obiektyw jest w stanie nagrywać obraz do 204 stopni, a automatyczny balans bieli i 60 lumenowa lampa doświetlająca pozwoli uzyskiwać dobrej jakości zdjęcia czy ujęcia.
Jak na urządzenie do ekstremalnych zastosowań przystało, TG-Trakker jest wodoodporna, co pozwala nurkować z nią do głębokości 30 metrów. Dzielnie zniesie także upadki z wysokości do 2,1 metra oraz równomierne zgniatanie ciężarem do 100 kg. Oprócz tego oczywiście dochodzi ochrona przed pyłem i kurzem, która przydaje się nie tylko wtedy gdy szalejemy po piaskach.
W przypadku wojaży po śnieżnych terenach nasz cyfrowy przyjaciel także poradzi sobie z rejestracją otaczających go wydarzeń, ponieważ jego korpus jest odporny na niskie temperatury. Sprzęt może pracować do -10 stopni Celsujsza.
Zdjęcia: olympus.pl
Kamera pozwala na zapis informacji o położeniu geograficznym (geolokacja), w którym nagrywamy. Zapisuje także przyspieszenie w pionie i poziomie, wysokość, głębokość, temperaturę oraz śledzi kierunek poruszania się. Tego typu dane mogą być ciekawym dodatkiem dla fanów nurkowania, czy skoków ze spadochronem. Wszystkie dane będziemy mieli zachowane w pamięci urządzenia.
Kamera Olympus może łączyć się z naszym smartfonem dzięki aplikacji OI.Share. Dzięki temu kontrola parametrów obrazu i nagrywania jest możliwa także zdalnie, z poziomu telefonu. Możliwy jest także przesył obrazu do telewizorów podpiętych do naszej domowej sieci i oglądanie na ich ekranie filmów i zdjęć wykonanych kamerą.
Olympus TG-Trakker pojawi się w sprzedaży na początku lipca. Jej cena nie powinna przekroczyć 1600 złotych, będzie więc tylko nieco tańsza niż królowa rynku, kamera GoPro Hero 4. Problemem Olympusa może być więc dużo wyższa cena niż typowych "średniaków" w segmencie kamer sportowych. Jeśli jednak jej cena będzie jeszcze niższa, być może będzie kuszącą alternatywą dla innych marek.
Źródło: olympus.pl