Rzeczywistość wirtualna to coś, co w kulturze masowej, w większym lub mniejszym stopniu, funkcjonuje już od bardzo dawna. Temat, do którego podchodzono wielokrotnie, dopiero w ostatnim roku stał się możliwy do wdrożenia i wpuszczenia pod strzechy szerszego grona użytkowników.
Założenia wirtualnej rzeczywistości (w skrócie: VR), wbrew pozorom, są bardzo proste. System ma w sposób sztuczny zbudować dookoła użytkownika świat, który go "wchłonie" i sprawi, że stanie się integralną częścią wydarzeń. Dlatego też koncept jest łakomym kąskiem zarówno dla producentów, jak i entuzjastów gier wideo różnego typu.
Topowe marki produkujące elektronikę użytkową, a także będące pionierami w branży wideo rozrywki, sięgnęły po pomysł, który jednak wykorzystały w nieco inny sposób, trzymając się tylko głównych założeń. Problem polega jednak na tym, że obietnica wirtualnej, wręcz "namacalnej" rozrywki nadal, mimo upływu lat, wiąże się z dużymi ograniczeniami, których mimo wszystko większość graczy nie jest w stanie zwalczyć. Mowa tu stricte o maszynie, czyli w tym przypadku komputerze bądź konsoli, która musi udźwignąć cały system wirtualnej rzeczywistości w grze.
Największą bolączką zestawów do wirtualnej rzeczywistości, wbrew pozorom, nie jest wcale najczęściej wysoka cena, lecz fakt, że kupując taki sprzęt, tak naprawdę otrzymujemy peryferium do komputera bądź konsoli. Tym samym zestaw VR nie jest niestety produktem kompletnym, lecz dodatkiem, na który mogą pozwolić sobie gracze z zasobnym portfelem i mocnym sprzętem na biurku.
Nie zmienia to jednak faktu, że topowe zestawy VR sprzedają się z każdym miesiącem coraz lepiej. Dlatego więc, jeśli jesteś miłośnikiem cyber-rozrywki i chcesz ją poczuć na nowym, wyższym poziomie, propozycje zestawów wirtualnej rzeczywistości zapewne wzbudzą Twoje zainteresowanie.
Zdjęcie: oculus
Drogi pionier - Oculus Rift
Gdy padają słowa "gogle do vr", u większości pierwszym skojarzeniem będzie - Oculus Rift. Nic dziwnego, bo to pierwszy i najsolidniej rozpromowany w sieci produkt, który przeciera szlaki w temacie domowych kompletów wirtualnej rzeczywistości. Projekt autorstwa Palmera Luckeya zebrał na Kickstarterze 2,4 mln dolarów, a koncept zrobił tak wielkie wrażenie, że został szybko wykupiony przez Facebook'a. Pomysł i wykonanie zostały wycenione przez nowego właściciela na 2 mld dolarów, co już samo w sobie jest znakiem, że tematyką VR należy się zainteresować, bo już niebawem może przynieść olbrzymie zyski.
Dostępny obecnie w drugiej wersji Oculus Rift zebrał wiele pozytywnych opinii, a efekt dodatkowo wzmacnia fakt, że nowy właściciel mocno lobbuje za tym, aby Oculus stał się powszechny i dopasowany do potrzeb wielu użytkowników. Sprzęt, który ma współpracować pod kontrolą systemu operacyjnego Windows, bazuje na goglach i kontrolerze Oculus Touch. Wewnątrz okularów znajduje się ekran OLED o rozdzielczości 2160×1200, co przekłada się na 1080x1200 na każde oko. Rift ma częstotliwość odświeżania obrazu o wartości 90 Hz oraz kąt widzenia sięgający ponad 110 stopni. Sprzęt jest również całkiem lekki, bo waży niespełna 380 gramów.
Parametry techniczne i jakość wykonania wskazują, że mamy do czynienia ze sprzętem z wysokiej półki. Niestety przekłada się to na cenę, ponieważ za zestaw możemy zapłacić nawet ponad 3000 złotych. A do tego trzeba jeszcze mieć odpowiedni komputer, który to wszystko obsłuży.
Zdjęcie: oculus
Dwóch do jednego - HTC Vive
Kiedy rozpoznawalna i renomowana marka, zajmująca się produkcją smartfonów, chce spróbować swoich sił w dziedzinie, która wcześniej była dla niej niedostępna, jasnym jest, że potrzebuje silnego partnera z dobrym zapleczem. Dla HTC takim partnerem okazało się Valve, czyli producent i największy na świecie dystrybutor gier komputerowych. Z mariażu olbrzymiego budżetu, a także znajomości branży gier komputerowych i rozległej wiedzy technicznej powstał produkt, który dla wielu stanowi pierwszy wybór, gdy myślą o zakupie zestawu VR. Mowa tu o HTC Vive.
Tym, co wyróżnia opisywany sprzęt jest to, że system Vive pozwala określać położenie całego zestawu w przestrzeni, dzięki czemu możliwe jest implementowanie do gier na Vive nowych funkcjonalności i form ruchu wirtualnej postaci. Czujniki, które są widoczne już na pierwszy rzut oka na goglach, sprawiają, że całość wygląda futurystycznie i bardzo stylowo. Pod nimi znajdują się dwa ekrany, z których każdy ma rozdzielczość 1080×1200 pikseli. Podobnie jak w przypadku Oculus Rifta częstotliwość odświeżania obrazu sięga 90 Hz. Oprócz tego sprzęt wyposażono w 70 różnych sensorów, powalających na precyzyjne określenie pozycji gracza na powierzchni 20 m kwadratowych. Z tym też wiąże się minus urządzenia, do pełni zabawy potrzeba nieco więcej wolnego miejsca w pomieszczeniu. Problemem jest również cena, ponieważ komplet HTC Vive kosztuje ponad 4 tysiące złotych.
Zdjęcie: htc
Dla mas - Sony Playstation VR
Jak sama nazwa wskazuje, Sony stworzyło zestaw do VR, który ma być w pełni kompatybilny z nowymi konsolami tej marki. Już samo to powoduje, że produkt musi być skrojony pod możliwości konsoli, które - co by nie mówić - ustępują często komputerom.
Nie jest to jednak powód, dla którego należałoby Sony PS VR skreślać. Jak na pełnoprawne peryferium do gier przystało, Sony deklaruje mnogość różnorodnych gier, które będą obsługiwały wirtualną rzeczywistość. Dużym plusem na tle konkurencji ma być również znacznie niższa cena. Ta podyktowana jest kompatybilnością tylko z systemem PS, a także zastosowanymi wewnątrz gogli komponentom. W obudowie znalazł się jeden ekran OLED o rozdzielczości 1920x1080, co daje 960x1080 pikseli na jedno oko, oraz 100-stopniowe pole widzenia. W przeciwieństwie do innych, droższych urządzeń Sony postawiło na większą częstotliwość odświeżania rzędu 120 Hz.
Sony podeszło do sprawy VR najbardziej realnie, starając się skroić sprzęt na miarę konsoli oraz kieszeni graczy. Tym sposobem gogle można nabyć już za około 1800, natomiast za najbardziej rozbudowany zestaw zapłacimy około 2500 złotych.
Zdjęcie: sony
Projekty dużego kalibru
Skupiając się na systemach wirtualnej rzeczywistości, należy wspomnieć także o urządzeniach, których w oficjalnej sprzedaży nadal nie ma. Są to sprzęty prototypowe bądź wyprodukowane w bardzo małej liczbie egzemplarzy. Ciekawostką mogą być gogle zaprojektowane stricte dla graczy, czyli Starbreeze Star VR. Sprzętu nie można jeszcze kupić, ale specyfikacja techniczna, na którą składają się, na przykład, dwa 5,5-calowe ekrany OLED o szalonej jak na takie rozmiary rozdzielczości 2560×1440 pikseli, które pozwalają na osiągnięcie kątów widzenia rzędu 210 stopni w poziomie i 130 stopni w pionie. Powoduje to, że produkt ten albo wejdzie do produkcji za dłuży czas lub pozostanie tylko w fazie prototypowej, głównie dlatego, że cena może okazać się zaporowa, nawet biorąc pod uwagę konkurencję w postaci drogich HTC czy Oculusa.
Zdjęcie: starbreeze
Inną ciekawostką może być sfinansowany na Kickstarterze projekt gogli Fove, które oprócz świetnych parametrów obrazu, osiągniętym dzięki ekranowi 5,8 z rozdzielczością 2560×1440 pikseli i odświeżania 90 Hz, pozwalają również na śledzenie ruchów oczu z dokładnością do 0,2 stopnia. Tym samym rzeczywistość wirtualna może być wręcz naturalnie prosta i intuicyjna.
Zestawy do domowego odkrywania wirtualnej rzeczywistości niestety nadal są drogim rozwiązaniem. Drogim nie tylko z powodu ceny gogli, ale także i konieczności posiadania mocnego komputera. Połowicznym rozwiązaniem jest tutaj propozycja od Sony, jednak i tak wydanie prawie 2000 złotych na dodatek do konsoli dla wielu będzie zbędną ekstrawagancją.
Zdjęcie: fove
Mimo tego zestawy VR wyrobiły sobie niszę na rynku i dość solidnie się w niej trzymają. Czy warto więc inwestować w takie nowiki techniczne? Entuzjaści o grubych portfelach na pewno już mają swój zestaw w domu. Obecne możliwości VR na pewno sceptyków nie przekonają, lecz fanów na pewno zmotywują do inwestycji w komplet. Z kolei wszyscy ci, którzy właściwie sami nie wiedzą, czy warto tym tematem się interesować, na pewno powinni spróbować rozrywki VR z wykorzystaniem smartfona i tanich zestawów umożliwiających jego montaż. Nie jest to co prawda rozwiązanie wybitne, ale jednak dające solidną namiastkę tego, co czekać nas może w świecie wirtualnej rozrywki już w niedługim czasie.